Fiat 1600 Coupe 1963r


Zakres prac obejmuje kompletną renowację blacharską Fiata. Wersji Coupe wyprodukowano podobno tylko 300 sztuk. Niestety nadwozie zostało dostarczone po próbie naprawy w innym warsztacie. Utrudnia to prace bo część elementów została wycięta i wyrzucona.
Poprawienia wymagały szczeliny maski po dawnej wymianie przedniej, prawej ćwiartki.
Spoina spawanej ćwiartki też została poprawiona.
Wzmocnienie wewnętrznej części przedniego pasa.
Tutaj już naprawione.
Przednie prawe nadkole.
Ranty błotnika były już naprawiane "na zakładkę". Tak to wygląda po odcięciu łatki.
Precyzyjne dopasowanie elementu znacznie ułatwia spawanie.
Nadwozie jest samonośne. Wzmocnienie w nogach pasażera.
Tylne prawe nadkole.
Oczywiście wszystkie przetłoczenia odtworzone zgodnie z oryginałem.
Kawałek podłużnicy też wymagał naprawy.
Tutaj już zamknięta przednia część nadkola.
Wzmocnienie też nadawało się do wymiany. Dość kłopotliwy element ;)
Tradycyjnie rant do wymiany.
Tymczasowa warstwa farby umożliwia kontrolę ostrej krawędzi "odcinającej" rant.
Słupek B
Niestety brakuje zdjęcia po wycięciu i można pomyśleć że dziurki były łatane.
Wnęka koła zapasowego.
Tylny prawy rant. Niestety samochód dostarczono z wyciętym dolnym poszyciem co utrudniało prace.
Ale jakoś się udało.
Wewnętrzna część prawego tylnego nadkola.
To samo miejsce z innej perspektywy.
Tył samochodu był w takim stanie kiedy trafił on do klasykmanii. Widać liczne naprawy z dawnych lat i próbę odtworzenia we wcześniejszym warsztacie.
Widoczną na poprzednim zdjęciu łatką było przykryte wgniecenie. Włosi mieli fantazję...
Podłoga bagażnika.
Cały tylny pas został wycięty
Tylna część podłogi bagażnika po naprawie
Tylny wewnętrzny panel wymagał naprawy.
Po naprawie...
... został wypiaskowany i zabezpieczony podkładem epoksydowym.
Trochę pracy na angielskim kole i tak powstał tylny dolny panel.
Górny panel został naprawiony, wypiaskowany, zabezpieczony i wstępnie przyspawany na miejsce. Dolny w trakcie przymiarek.
Dolny panel już na miejscu.
Przednia część bagażnika także nadawała się do wymiany...
... podobnie kawałek podłużnicy i skośne wzmocnienie.
Planowanie kolejności wymiany elementów zaowocowało możliwością zgrzania całej podłogi bez konieczności spawania.
Podszybie w trakcie naprawy.
Przeciekająca uszczelka zrobiła swoje.
Druga strona podobnie.
Wymieniona we Włoszech tylna "ćwiartka" przyczyniła się do korozji rynienki bagażnika...
... która również została naprawiona.
Kolejny rant błotnika.
Tylne poszycie.
Naprawa z poprzedniego warsztatu.
Przymiarki nadkola.
Tak wygląda element gotowy do spawania. Przetłoczenia zgodne z oryginałem
Żadnych zakładek i innych dziwnych patentów.
Trzecie nadkole gotowe.
Lewe przednie nadkole. Tak wyglądało po usunięciu łatki.
Dorobiony element.
Przednia wewnętrzna część nadkola.
Czas na drzwi. Na początek prawe. W takim stanie trafiły do Klasykmanii.
Teraz tylko wstawić nowy panel i gotowe.
Wewnętrzna część to też sito.
Takie duperele jak ten narożnik zajmują mnóstwo czasu.
Wzmocnienie mocowania też wymagało naprawy...
...mimo, że go nawet nie widać.
Wewnętrzna część.
Tymczasowe wzmocnienie i przymiarki.
Kolejna duperela z serii "po co to robisz skoro i tak tego nie widać i nikt za to nie zapłaci"
Przymiarki zewnętrznego poszycia.
Wstępnie "połapany" czyt. "szczepiony"
No i tak to wygląda. Przedtem jeszcze pół dnia doginania zawiasów i regulacji szczelin.
Lustrzana powtórka z rozrywki- drzwi lewe.
Wewnętrzna część drzwi lewych...
Po usunięciu oryginalnej warstwy ołowiu ukazała się kolejna "dziurka"
Po naprawie szczelina wykończona ołowiem.
Jeszcze finalne zdjęcie bagażnika.
Kawałek podłogi kierowcy.
Po przymiarce szyby można było wykończyć podszybie.
Trochę się tego uzbierało :) Złomiarze już się cieszą...
A to szablony, które pomagały nam w pracy.
Arrivederci !!!




Find us on Facebook

Czytaj więcej >